Leżeliśmy na łóżku, kiedy Wiktor zapytał:
- Czym właściwie jest umysł?
- Umysł to energia, która jest poza twoim ciałem, jak i w komórkach twojego ciała.
- Do czego służy?
- Tworzy.
- Co tworzy?
- Twoje życiowe doświadczenia.
Wiktor spojrzał na Marcela, który siedział przy stole trzymając w sobie gniew, bo Aliya go… dotknęła!
- Widzisz, sam umysł nie może stworzyć pięknego życia, potrzebuje przewodnika. Musi być połączony z ciałem - dodałam.
- Dlaczego?
- Ponieważ Dusza mówi do ciała, a ciało mówi do umysłu. Musimy nauczyć umysł słuchać ciała. Dlatego ciągle sprowadzamy go z powrotem do ciała, do jego uczuć. Sklejamy je razem za pomocą uważnego, troskliwego Oddechu.
Znowu spojrzał na Marcela.
- Umysł Marcela jest teraz odłączony i doprowadza go do szaleństwa. Jego umysł chce tylko tkwić w gniewie i obwinianiu. Jest oderwany od ciała, i Marcelowi wcale nie jest teraz fajnie - wyjaśniłam.
- Więc umysł musi być połączony z ciałem? - powtórzył Wiktor.
- Tak. Pamiętasz, jak zamanifestowałeś przejażdżkę Teslą? To ty to sprawiłeś! Uwielbiasz ją i codziennie czułeś się, jakbyś już nią jeździł, prawda?
- Tak, tak czułem - powiedział radośnie.
- To TY to stworzyłeś – prawdziwy Ty. Piękny, wspaniały Ty. Użyłeś swojego umysłu, myśli, uczuć i ciała, aby doświadczyć tej przejażdżki Teslą. I stało się to tak szybko! To było niesamowite!
Uśmiechnął się, a jego radość była tak zaraźliwa, że Marcel w końcu podszedł do nas, żeby się przytulić.